niedziela, 2 lutego 2014

Dżihad Izraela jest moim dżihadem

Natrafiłem na rewelacyjny artykuł, który zamieszczam w całości.

Dżihad Izraela jest moim dżihadem


Qanta Ahmed 2013-11-20

Kiedy Izrael rozważa zbudowanie nowej bariery, by powstrzymać konflikt syryjski przed rozlaniem się na północy, jakie bariery mogą powstrzymać jeszcze bardziej śmiercionośną ideologię Hamasu? Podczas gdy Gaza i muzułmański świat arabski ciągle obwieszczają zwycięstwo w niedawnym konflikcie Izrael-Hamas, dla trzeźwych obserwatorów wśród nas jest tam tylko porażka — porażka moralności w profanacji wielkiej religii.

Podczas gdy większość muzułmanów wychwala Hamas i szydzi z Izraela, dla mnie, praktykującej muzułmanki, wojna Izraela przeciwko Hamasowi pozostaje moją wojną — moim dżihadem.
Podczas ośmiu dni operacji „Filar Obrony" Izrael starał się zlikwidować aparat Hamasu w Gazie. Przewidywalny sojusz świata muzułmańskiego przeciwko Izraelowi jeszcze bardziej odbierał oddech niż zwykle w obliczu 22 miesięcy systematycznego ludobójstwa w Syrii, które równie systematycznie nie potrafiło wywołać jednogłośnego protestu muzułmańskiego. Co mówi to o nas, muzułmanach?
Jesteśmy hipokrytami.
Podczas gdy muzułmanie definiują Izrael jako wroga, ignorujemy Assada i diabolicznie głośny Hamas. Hamas nigdy nie jest zaspokojony — co roku pożera jeszcze więcej Palestyńczyków, niezależnie od wieku i płci. Jeśli Izraelczycy tracą w tych konfliktach mniej obywateli niż Palestyńczycy, to dzieje się to z tej samej przyczyny, dla której Izrael wymienia więcej więźniów za każdego porwanego żołnierza: po prostu Izrael ceni życie ludzkie bardziej niż robi to Hamas, który rozkoszuje się operacjami dziejącymi się na gęsto zaludnionych obszarach cywilnych.
Wyjaśniając to muzułmanom na Twitterverse, zostałam ostro złajana i przypomniano mi, że Hamas nie ma „luksusu wyrzutni rakietowych", jaki ma Izrael. Czy straciliśmy rozum, muzułmanie? Jak możemy mówić o „wyrzutniach rakietowych" jako „luksusie", zapominając o dziesiątkowaniu, jakie dzieje się w Syrii? Może nie straciliśmy rozumu, ale z pewnością straciliśmy naszą religię.
Ponieważ nie do mnie należy mówienie za innych, pozwolę Hamasowi mówić za siebie. Mówią zupełnie otwarcie o swojej misji, o szukaniu chwały w śmierci, zwiastowaniu przez unicestwienie:
„Jesteśmy gotowi ofiarować tysiąc, dwa tysiące, a nawet dziesięć tysięcy męczenników każdego roku. Jesteśmy gotowi ofiarować męczenników przez dwadzieścia lat, ponieważ jesteśmy pewni, że idziemy we właściwym kierunku i że w końcu zwyciężymy" (Przywódca Hamasu Chalid Al-Meszal w Gazie)
Dla Hamasu życie Palestyńczyka jest więcej warte, kiedy jest „zamęczone", martwe dziecko jest większym błogosławieństwem niż żywe. "Dzieci w przedszkolach są szahidami [męczennikami] jutra", czytamy napis wywieszony na przedszkolu założonym przez Hamas. Mantra męczeństwa jest ich hymnem.
Podczas gdy obserwatorzy spekulują, że Hamas niebawem przechwyci kruszące się przywództwo Fatahu i ideologicznie anektuje Zachodni Brzeg, musimy pamiętać o raison d'etre Hamasu: islamski nihilizm, ideologia totalitarna napędzana językiem i wizerunkami skradzionymi z islamu. Izraelscy negocjatorzy, którzy muszą kontaktować się z tym przeciwnikiem, chodzą po ostrzu miecza Damoklesa i — w odróżnieniu od muzułmanów — Izraelczycy z pewnością o tym wiedzą.
Zabarwiając swój faszyzm islamem, Hamas rości sobie legitymację religijną, by otwarcie starać się o zniszczenie państwa żydowskiego i unicestwienie narodu żydowskiego. Przez wszczepienie się do ideałów islamskich — kręgosłupa, który jest najświętszy dla muzułmanów — czynią sam islam czymś ohydnym, pokazując własną, prawdziwą bezwzględność; są gotowi do poświęcenia wszystkiego — włącznie z islamem — by pokazać Izrael jako zło.
Ten etos uchwyciła jedna, bezprecedensowa plugawość: makabryczna kawalkada motocyklowa Hamasu. Zadufane zbiry, wyzywająco krążące na motocyklach, za którymi ciągnęli obnażone zwłoki Palestyńczyków — muzułmanów — ze spodniami zwiniętymi przy kostkach nóg. Z okrzykami „Allah-hu-Akbar", obserwowani przez dziesiątki milczących przechodniów, Hamas podkreślił swoje upiorne zwycięstwo pokazując mieszkańcom Gazy, jak dokonują egzekucji „podejrzanych o szpiegowanie dla Izraela". To jest islam Hamasu.
Dlatego Hamas nie reprezentuje mnie ani innych wierzących muzułmanów. Dlatego bitwa Izraela jest moją bitwą. Dlatego walka Izraela — izraelski dżihad — jest moim dżihadem. To są „muzułmanie", którym Izrael musi się przeciwstawiać, i to są „muzułmanie", którzy zastraszają niewinnych Palestyńczyków, by podporządkowali się ich potwornemu, politycznemu islamizmowi.
Ale my, muzułmanie, bardziej niż zaprawieni w bojach Izraelczycy, nie powinniśmy być zaskoczeni, bo kiedyś ostrzeżono nas przed plagami takimi jak Hamas.
Proroka Mahometa (SAW) zapytano, czego najbardziej obawia się ze strony swoich wyznawców. Stulecia później jego odpowiedź, zanotowana w hadisie, dręczy nas, bo powiedział on, że obawia się tych, którzy:
...Interpretują wersety koraniczne wyjęte z kontekstu… Ludzi, którzy recytują Koran… ale nie idzie to dalej niż ich gardła, ludzi ze znakomitymi słowami i nikczemnymi czynami. Przechodzą przez religię (islamu) tak jak strzała przechodzi przez zwierzynę. Nie powrócą do religii, tak jak strzała nie zawróci ze swojego toru. Są najgorszymi z ludzi i najgorszymi ze wszystkich stworzeń. Powołują się na księgę Allaha, ale nie mają z nią nic wspólnego. Ktokolwiek ich zabije jest bliższy Allahowi niż oni.
Taka jest prawdziwa natura Hamasu, który recytuje Koran, ale nie ma go w sercu, który „powołuje się na księgę Allaha, ale nie ma z nią nic wspólnego". Wygląda na to, że IDF (zabijając Hamas) jest bliższa Allahowi niż Hamas.
Niemniej zamiast potępić Hamas i uznać go za uzurpatora między nami, świat muzułmański fetuje ich, także wtedy, kiedy Hamas gwałci najgłębszą zasadę islamską: świętość życia, prawo, którego człowiek musi bronić przed jakimikolwiek prawami, jakich Bóg domaga się od człowieka.
Kiedy muzułmanie popierają Hamas, popieramy sygnatariuszy kolektywnego wymarcia islamu. Poparcie muzułmanów czyni Hamas prawomocnym, ich metody akceptowalnymi, ich ideały obowiązującymi. Nasze poparcie jako muzułmanów jest dla nich życiodajne. Popierając ich, wykrwawiamy naszą jedyną walutę, nasz jedyny skarb — nasz wielki monoteizm.
Dwa lata od rozpoczęcia Przebudzenia Arabskiego świeżo zaorana ziemia jest gotowa na siew. Agenci Hamasu są już wszędzie sławieni jako „wyzwoliciele" mieszkańców Gazy, podczas gdy w rzeczywistości od dawna są ich strażnikami więziennymi; „zwycięzcami" nad Izraelem, podczas gdy Hamas jest śmiertelnym podzwonnym dla wszelkiego pluralizmu w regionie. Mieszkańcy Gazy, tak niedawno świętujący na ulicach, są jedynie zakładnikami, których dotknął najgorszy wyobrażalny „syndrom sztokholmski", zmierzający ku własnej śmierci z powodu błędnego umieszczenia nadziei w ich zjadliwie islamistycznym kierownictwie.
Podczas operacji Filar Obrony moi żydowscy przyjaciele mówili: „to musi być bardzo trudny okres dla ciebie, ale cieszę się z naszej przyjaźni", implikując, że ponieważ jestem muzułmanką, moja lojalność musi z pewnością należeć do Gazy, a wrogość automatycznie kierować się przeciwko Izraelowi.
Nie jest tak. Jako muzułmanka mówię wyraźnie: moja lojalność należy do islamu i dlatego do sprawiedliwości, sprawiedliwości dla całej ludzkości, ludzkości, która musi obejmować Żydów. Hamas jest nieprzyzwoicie niesprawiedliwy, jak więc mogę być wobec nich lojalna? Być lojalnym wobec Hamasu oznacza porzucenie islamu. Być lojalnym wobec Hamasu jest ostatecznym bluźnierstwem.
Choć rozumiem konieczność kontaktowania się izraelskich negocjatorów z Hamasem, by zapewnić obecne zawieszenie broni i jakiś rodzaj funkcjonującego spokoju, rzeczywistość wymaga, by ich wojownicza ideologia została całkowicie zduszona, bo inaczej detente będzie tylko ułudą. Dla tej ideologii — inaczej niż dla samobójców-morderców lub rakiet syryjskich — nie ma barier ani murów, nie ma Żelaznej Kopuły, są tylko bariery muzułmańskie — solidne bariery innej ideologii.
Muzułmanie muszą podjąć pierwsze kroki, by ekskomunikować Hamas, zdemaskować ich jako bezwzględnych nihilistów, jak sami wyraźnie się przedstawiają. Musimy wyszydzić ich udawanie, że są zbawieniem dla ubogich, kiedy w rzeczywistości są ich katami. Muzułmanie muszą żądać od mediów mówienia prawdy: Palestyńczycy są muzułmanami osieroconymi nie przez Izrael, ale przez cały świat muzułmański. Świadectwem tego są permanentne obozy uchodźców.
Musimy zadać sobie trudne pytania. Czy Hamas, który prostytuuje swoje potomstwo w służbie terroru, reprezentuje islam? Czy Hamas próbuje naśladować naszego Proroka, kiedy zrzuca deszcz rakiet na nieuzbrojonych, niewalczących cywilów? Czy ich pociski Fadżr, nazwane od modlitwy muzułmańskiej, obejmują ducha islamu, jaki został objawiony jego wyznawcom? Czy cele, jakie stawia sobie Hamas — włącznie z eliminacją Izraela — reprezentują współistnienie z Ludźmi Księgi, którzy są cenieni w Koranie jako drodzy Bogu i jego Posłańcowi, Mojżeszowi, szczególnie podziwianemu przez naszego Stwórcę za odwagę w obliczu strachu?
Nie dajcie się oszukać słowom Hamasu, muzułmanie; mamy obowiązek sądzić ich po ich czynach.
Jeśli islam ma rzeczywiście zakwitnąć, zrobi to tylko, kiedy coraz więcej anty-islamistycznych muzułmanów przeciwstawi się i wypleni radykalnych ideologów islamistycznych. Inaczej możemy stracić zarówno Izrael, jak i islam od jednego ciosu islamistycznego topora. Zarówno  ratowanie Palestyńczyków i Izraelczyków, pochwyconych w niewolę przez kaprysy Hamasu, jak ratowanie islamu przed islamistycznym Hamasem — to jest prawdziwie nasz dżihad, nie zaś nikogo innego i dlatego dżihad Izraela jest moim dżihadem.
Times of Israel, 10 stycznia 2013

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

niedziela, 5 stycznia 2014

Hebrajskie korzenie naszej wiary

Zapraszam do obejrzenia bardzo ciekawego materiału zatytułowanego 'Hebrajskie korzenie naszej wiary' - w domyśle naszej wiary chrześcijańskiej, czyli chrześcijaństwa.



Hebrajskie korzenie chrześcijaństwa, hebrajskie korzenie naszej wiary from Na początku on Vimeo.

czwartek, 2 stycznia 2014

Czy Paweł, apostoł, uczył że Prawo (Boże) zostało usunięte?


Paweł nigdy nie powiedział, że Prawo zostało zniesione!


Zobaczcie sami...
Poniżej przedstawię wersety, z których widać, że Paweł nigdy nie powiedział, iż mamy być nieposłuszni Prawu Jahwe i go nie przestrzegać.
Zachęcam do przeczytania całości, nie przeskakiwania po fragmentach, i dopiero gdy przeczytasz, wyrób sobie zdanie.

Paweł sam wierzył w przestrzeganie Prawa:
Dz. Ap. 24:14 (BWP) Lecz jedno sam chcę wyznać przed tobą: Wierząc we wszystko, co zostało napisane w Prawie i u Proroków, służę Bogu moich ojców zgodnie z zasadami tej drogi życia, którą oni nazywają sektą.
Dz. Ap. 25:8 (BWP) A Paweł bronił się, mówiąc: Nie dopuściłem się niczego ani przeciwko Prawu żydowskiemu, ani przeciwko świątyni, ani przeciwko cesarzowi.
Dz. Ap. 18:21 (NBG) Pożegnał się z nimi i powiedział: Nadchodzące święto muszę niewątpliwie obchodzić w Jerozolimie; niemniej znowu do was wrócę, jeśli Bóg sobie tego zażyczy. Więc został wyprowadzony do Efezu.
Rzym 7:25 (BWP) Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! Tak więc ja sam służę w duchu Prawu Bożemu, ciałem zaś podlegam prawu grzechu.

Paweł powiedział uczniom, by nie pozwalali nikomu osądzać ich za przestrzeganie Prawa:
Kol 2:16 (BWP) Nie pozwalajcie więc, by ludzie wyrokowali o tym, co jecie i pijecie lub jakie zachowujecie święta, czy przestrzegacie nowiu albo szabatu.

Paweł mówi, że ci, których nieprawości zostały odpuszczone i których grzechy zostały zakryte, wykonują Prawo, i ci będą usprawiedliwieni, a ci, co go łamią, będą osądzeni:
Rzym 2:12-13 (BWP) Wszyscy ci, którzy bez Prawa grzeszyli, bez Prawa również zginą, ci zaś, którzy pod Prawem grzeszyli, przez Prawo będą sądzeni. Nie ci bowiem są sprawiedliwi u Boga, którzy przysłuchują się Prawu, lecz ci, którzy je wypełniają, ci będą usprawiedliwieni.

Użyte tu określenie „bez Prawa” to nr Stronga #460, oznaczające „nie podlegający Prawu(Żydowskiemu/Mojżeszowemu) – patrz leksykon –

Paweł mówi, że znamy Jego wolę i wiemy, co jest lepsze – jeśli opieramy się na Prawie:
Rzym 2:17-20 (BWP) Tymczasem ty, który się nazywasz Żydem, polegasz całkowicie na Prawie, chlubisz się Bogiem, znasz Jego wolę i pouczony Prawem wiesz, co lepsze, jesteś przekonany, że potrafisz być przewodnikiem ślepych, światłem dla tych, którzy pozostają w ciemności, wychowawcą nie mających pełnego rozeznania, nauczycielem nieukształconych, bo Prawo uważasz za wyraz wszelkiej wiedzy i prawdy...

Paweł powiedział, że jeśli łamiemy Prawo, znieważamy Boga i bluźnimy Jego imieniu.
Rzym 2:21-24 (BWP) Otóż ty, który pouczasz innych, czemu siebie samego nie uczysz? Ty, który głosisz, że nie wolno kraść, dlaczego sam dopuszczasz się kradzieży? Ty, który mówisz, że nie wolno cudzołożyć, dlaczego sam cudzołożysz? Ty, który mówisz, że czujesz odrazę do bożków pogańskich, czemu sam dopuszczasz się świętokradztwa? Ty, który chlubisz się Prawem, przez sprzeniewierzanie się Prawu znieważasz Boga. Jest bowiem napisane: To z waszej winy poganie bluźnią imieniu Bożemu.

Paweł dwa razy podkreśla, że dzięki Prawu dowiadujemy się, czym jest grzech. Potwierdza to także wypowiedź Jana w 1 Jana 3:4, gdzie grzech jest przestępowaniem Prawa:
Rzym 3:20 (BWP) gdyż nikt w oczach Jego nie będzie usprawiedliwiony wskutek uczynków prawa. Dzięki Prawu bowiem poznaje się jedynie grzech.
Rzym 7:7 (BWP) Cóż więc powiemy? Czy Prawo jest grzeszne? Ależ nigdy! Lecz gdyby nie Prawo, w ogóle nie poznałbym grzechu. Nie wiedziałbym, co to jest pożądliwość, gdyby Prawo nie powiedziało: Nie pożądaj!

A tutaj kluczowy werset dowodzący, że Paweł wierzył, iż przez wiarę nie unieważniamy Prawa, lecz go utwierdzamy:
Rzym 3:31 (BW) Czy więc Prawo unieważniamy przez wiarę? Wręcz przeciwnie, Prawo utwierdzamy.

I jeszcze jeden werset potwierdzający, że Paweł nie wierzył, iż kiedy znajdujemy się pod łaską, to wolno nam dalej grzeszyć (łamać Prawo):
Rzym 6:15 (NBG) Cóż więc? Możemy zgrzeszyć, bo nie jesteśmy pod Prawem, ale pod łaską? Nie może być!

Paweł porównuje Prawo i przykazania i mówi, jakie są:
Rzym 7:12 (NBG) Tak, że Prawo jest święte i przykazanie jest święte oraz sprawiedliwe i dobre.

Kolejna, niepopularna wypowiedź Pawła. Wielu lubi myśleć, że Prawo jest cielesne:
Rzym 7:14 (NBG) Bo wiemy, że Prawo jest duchowe, zaś ja jestem wewnętrznie cielesny, sprzedany na skutek grzechu.

Paweł rozkoszuje się Prawem Jahwe:
Rzym 7:22 (BWP) Mój wewnętrzny człowiek bowiem znajduje upodobanie w Prawie Bożym.

Teraz zajmiemy się określeniem 'bezprawie', którego używa Paweł. Słowo 'bezprawie', jako tłumaczenie greckiego słowa anomia, ma następujące znaczenie:
numer Stronga #458
nieprawość, przestępować zakon (Prawo), przestępstwo zakonu (Prawa)
bezprawie, zaprzeczenie Prawa, występek, nieprawość.
Słowniki podają, że wywodzi się od słowa nr #459 anomos, oznaczającego: pozbawiony Prawa (Mojżeszowego).

Oto jak używa to Jan:
1 Jan 3:4 (BWP) Każdy zaś, kto grzeszy, dopuszcza się bezprawia, ponieważ grzech jest bezprawiem.

W poniższych wersetach Paweł wyjaśnia, że sprawiedliwość to przeciwieństwo bezprawia (przestępowania Prawa). Dlatego ten, kto przestrzega Prawa, musi chodzić w sprawiedliwości:
Rzym 6:19 (BWP) Ze względu na waszą przyrodzoną słabość będę mówił czysto po ludzku: jak ongiś wydawaliście członki wasze na służbę nieczystości i nieprawości, która prowadziła do dalszego znieprawienia, tak teraz wydajecie wasze członki na służbę sprawiedliwości, która zapewni wam uświęcenie.
2 Kor 6:14 (BWP) Nie sprzęgajcie się z niewierzącymi do jednego jarzma. Cóż bowiem ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością?

A tutaj Paweł przyrównuje nieprawość do grzechu:
Rzym 4:7 (BWP) Błogosławieni ci, których nieprawości zostały odpuszczone i których grzechy zostały zakryte.

Inny przykład zastosowania tego słowa w NT:
Heb 1:9 (BWP) Umiłowałeś sprawiedliwość, a znienawidziłeś nieprawość i dlatego Bóg – właśnie Twój Bóg – bardziej niż twoich przyjaciół Ciebie namaścił olejkiem sprawiedliwości.

Jest to interesujące, gdyż ten fragment cytuje ST:
Psa 45:7-8 (BWP) Twój tron, o Boże, będzie trwał na wieki, a berło Twojego królowania jest berłem prawości. Ty kochasz prawdę, a nieprawości nienawidzisz, dlatego Bóg, Twój Bóg, pomazał Cię olejkiem wesela i postawił ponad wszystkimi braćmi Twymi.

Czyli ST także używa określenia 'nieprawość'. Na dodatek, na tym przykładzie widać, jak prawość jest przeciwstawna nieprawości, dokładnie tak samo, jak uczy Paweł.

Następne wersety pokażą nam, jak Paweł uczy nas, że posłuszeństwo Jahwe (Jego Prawu) daje nam sprawiedliwość:
Rzym 6:16 (BWP) Czy nie wiecie, że czemu służycie z uległością, tego też stajecie się niewolnikami: Czy to grzechu, który wiedzie ku śmierci czy też posłuszeństwa Bogu, które zapewnia sprawiedliwość?
Rzym 10:5 (BWP) Już bowiem sam Mojżesz powiedział, że jeśli ktoś wypełnia sprawiedliwość Prawa, w sprawiedliwości owej będzie miał życie.

Kolejne wersety mówią nam, że mamy chodzić w sprawiedliwości:
Efez 5:8-11 (BWP) Kiedyś trwaliście w ciemności, lecz teraz, dzięki waszemu zjednoczeniu z Panem, znajdujecie się w światłości i dlatego musicie postępować jak synowie światłości. Owocem światłości jest bowiem wszelka prawość, sprawiedliwość i prawda. Starajcie się też zawsze o to, co miłe Panu, i nie miejcie nic wspólnego z tymi, którzy dopuszczają się uczynków ciemności. Starajcie się raczej odwieść ich od złego.
Efez 6:14 (BWP) Przygotujcie się więc do walki! Przepaszcie swe biodra prawdą, przyodziejcie się w pancerz sprawiedliwości.
Filipian 1:9-11 (BWP) Modlę się zaś o to, aby miłość wasza była coraz większa, żeby jej towarzyszyła prawdziwa mądrość i zrozumienie; byście mogli dostrzegać to, co lepsze; abyście byli czyści i bez zarzutu w dzień przyjścia Chrystusa; byście obfitowali w uczynki sprawiedliwości nabytej przez Jezusa Chrystusa ku chwale i czci Boga.
2 Tym 2:22-23 (BWP) Nie poddawaj się młodzieńczym zachciankom, natomiast – wraz z tymi, którzy czystym sercem zwracają się do Pana – zabiegaj usilnie o sprawiedliwość, wiarę, miłość i pokój. Unikaj głupich i niedorzecznych dyskusji, pamiętając, że zazwyczaj prowadzą one do kłótni.

Tutaj mamy kolejny dowód Pawła mówiący, że CAŁE PISMO (czyli, gdy to pisał, to miał na myśli tylko Stary Testament, Torę, gdyż innej Biblii nie mieli) jest natchnione i pożyteczne do wychowywania:
2 Tym 3:16-17 (BW) Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.

Przeczytawszy te wersety, trudno chyba komuś będzie wciąż twierdzić, że Paweł pisał, mówił, uczył i głosił o zniesieniu Prawa. Z całą pewnością utwierdzał Prawo i sam żył zgodnie z Prawem i Przykazaniami Jahwe. Uczył, że łamanie tych przykazań to nieprawość, bezprawie, niesprawiedliwość, a przede wszystkim GRZECH. Czyli możemy wysnuć taki wniosek, że ilekroć mówił o grzechu, to miał na myśli nieposłuszeństwo przykazaniom wynikającym z Prawa.
Paweł, pierwsi uczniowie, apostołowie spodziewali się od uczniów Jaszua posłuszeństwa Prawu, by już więcej nie grzeszyli – gdyż nieposłuszeństwo Prawu jest grzechem (1 Jan 3:4). Przecież co Sabat spotykali się w synagogach, gdzie czytany był Mojżesz, i to samo polecali nawracającym się poganom (Dz. Ap. 15:21).

I tak, na sam koniec:
Rzym 8:6-7 (BW) Albowiem zamysł ciała, to śmierć, a zamysł Ducha, to życie i pokój. Dlatego zamysł ciała jest wrogi Bogu; nie poddaje się bowiem Prawu Bożemu, bo też nie może.

Oznaczenia:
BWP – Biblia Warszawsko-praska
BW – Biblia Warszawska
NBG – Nowa Biblia Gdańska

Pobierz jako plik pdf - Czy Prawo zostało unieważnione

środa, 28 sierpnia 2013

Złota Rączka - Skoczów, Cieszyn, Ustroń i okolice - ZlotaRaczka.eu.pn

Witam,

Jeżeli mieszkacie na Śląsku Cieszyńskim w rejonie: Skoczów, Ustroń, Cieszyn i okolice - i potrzebujecie usług Złotej Rączki, to polecam usługi z tym związane.

Zapraszam do zapoznania się z ofertą na stronie Internetowej: ZlotaRaczka.eu.pn

Pan Złota Rączka (zlotaraczka.eu.pn) poleca swe usługi w zakresie: elektrycznym, hydraulicznym, stolarskim, drobnych remontów, komputerowe, RTV i inne. Usługi wykonuje Bogusław Kluz.

Złota Rączka na Google Plus

piątek, 15 lutego 2013

Recenzja książki "Dwa Babilony"

Dr Alfred Palla napisał ciekawą recenzję książki pt. "Dwa Babilony", którą dostępna jest w języku polskim i można ją znaleźć pod tym adresem: dwababilony.com

Zamieszczam całą recenzję, która ukazała się w "Znakach czasu" - znakiczasu.pl

Książka Dwa Babilony to ciekawe dzieło napisane przez teologa Aleksandra Hislopa opublikowane w 1916 roku. Po polsku ukazało się dopiero w 2011 roku, przełożone przez Bogusława Kluza. Hislop porównał z sobą wierzenia i praktyki cechujące starotestamentową stolicę bałwochwalstwa w Babilonie z jej nowotestamentowym odpowiednikiem w Rzymie, stąd tytuł: „Dwa Babilony”. W ciekawy sposób ujawnił pogańskie korzenie praktyk i wierzeń takich, jak na przykład: kult posągów i Matki Boskiej, czyściec, modlitwy za zmarłych, urząd papieża, różaniec oraz kościelne święta.
Aleksander Hislop poświęcił wiele miejsca Nimrodowi, tradycyjnemu założycielowi babilońskiego bałwochwalstwa, które stało w opozycji do Boga, jak to widzimy w biblijnej Księdze Daniela, gdzie Babilon staje naprzeciwko Jerozolimy i burzy świątynię Bożą. Konflikt między Babilonem i Jerozolimą, a więc między fałszywą i prawdziwą religią, widać też w Księdze Apokalipsy, gdzie nazwę Babilonu nosi odstępczy system religijno-polityczny czasów końca. Takie zrozumienie proroctw, a więc ze wskazaniem na wielkie odstępstwo, jakie prezentuje Hislop było dość powszechne wśród reformatorów XVI wieku, a następnie w protestanckich kościołach.

Książka Hislopa zawiera wiele cennych spostrzeżeń. Na przykład zauważył on, że w Indiach, Egipcie i Mezopotamii wyznawano kiedyś wiarę w Najwyższego Boga, ale z czasem wyparł ją kult Madonny. Podobną sytuację można zauważyć aż do dzisiaj w katolickich krajach, gdzie Bóg Ojciec został zepchnięty na dalszy plan przez kult Marii. Wystarczy przyjrzeć się modlitwie różańcowej, w której dziesięć razy więcej modlitw jest kierowanych do człowieka niż do Boga Ojca. Kult człowieka w osobie Matki Jezusa czy papieża, niemal zupełnie przesłonił Boga Ojca, a taki kult cechował pogańskie religie, co dokumentuje książka Dwa Babilony.
Nie można jednak bezkrytycznie akceptować wszystkich wywodów Hislopa, ponieważ niekiedy nieco się zapędził w identyfikowaniu pogańskich korzeni katolickich ceremonii, uznając za takowe nawet użycie symboli, takich jak olejek czy znak krzyża. A na tej zasadzie można by się doszukać odstępstwa we wszystkim – co grozi paranoją. W nielicznych przypadkach trzeba uznać, że Hislop nieco na siłę dopatrywał się związku między pogaństwem a średniowiecznym chrześcijaństwem. Nie są to jednak duże mankamenty książki, która jest godna uwagi i polecenia.
Jedną z interesujących tez, jakie przybliżył w niej autor, idąc między innymi za publikacjami Jacoba Bryanta, jest geneza wielu starożytnych bóstw. Hislop uważa, że były one deifikowanymi historycznymi postaciami. Wiele z nich ma liczne cechy wielkich patriarchów, takich jak: Adam, Ewa, Noe, Cham, Kusz, Nimrod czy jego żona Semiramida. Przy tej okazji, Hislop poświęcił wiele miejsca korzeniom kultu maryjnego, który jest znacznie starszy niż chrześcijaństwo. Te same funkcje i tytuły, które od wczesnego średniowiecza przydano Marii, na przykład Królowa Niebios czy Matka Boska, w starożytności nosiły liczne boginie. Hislop argumentuje, że ich archetypem była Ewa, a po potopie Semiramida, niesławna żona Nimroda. Wzorowane na niej boginie ukazywano z dzieckiem o cechach mesjańskich, jak w przypadku egipskiego Horusa na kolanach Izydy. Wyobrażenie to, jakże popularne w starożytności, posłużyło we wczesnym średniowieczu za wzorzec dla podobizn Marii z małym Jezusem…
Hislop przekonuje też, że wielcy patriarchowie, tacy jak Noe i jego synowie, znali prawdy, które my możemy poznać z Biblii, ponieważ sięgają one Adama i Noego – ojców wszystkich ludzi. Dlatego można je odnaleźć, choć zwykle w zniekształconej postaci, w dawnych religiach. Wyjaśnia to liczne podobieństwa między nimi, choć czasem były one odległe od siebie w czasie i przestrzeni. Jednym z przykładów jest idea Trójcy. Hislop uważa, że w Babilonii to jej symbolem był równoboczny trójkąt, a w hinduizmie jej pozostałością były wyobrażenia boga z trzema głowami, podobnie jak potem w buddyzmie Budda z trzema głowami. Najbardziej znany mezopotamski symbol boga, według Hislopa także świadczy o wierze w Trójjedynego Boga wśród pierwszych pokoleń ludzi. Symbol ten wyobraża Sędziwego, czyli Boga Ojca, a w centrum zawiera znak nasienia lub ziarna, czyli Syna Bożego, a także skrzydła i ogon gołębia, czyli symbol Ducha Świętego. Jeśli
Hislop ma tu rację, to znaczy, że pierwsze pokolenia Asyryjczyków, Babilończyków i Hindusów, żyjące najbliżej czasów Noego, posiadały znajomość natury Boga. Wiedza o Trójjedynym Bogu mogła sięgać samego Adama, po czym być przekazywana drogą ustną od czasów Noego, dlatego zachowała się także wśród pogan, ale w postaci zdegenerowanej, zwykle jako triady bogów. Triady oczywiście nie odzwierciedlają prawidłowo biblijnej idei jednego Boga w trzech Osobach – Ojca, Syna i Ducha Świętego – ale świadczą, że kiedyś wiedza o prawdziwej naturze Boga była rozpowszechniona.
W lekturze tej książki pomaga znajomość Biblii oraz mitologii klasycznej. Kiedy Hislop pisał to dzieło w Wielkiej Brytanii, taka wiedza była dość powszechna. Dzisiaj ludzie na ogół traktują Księgę Rodzaju jako legendę, a w mitologiach nie próbują doszukiwać się pozostałości po rzeczywistych postaciach czy wierzeniach, dlatego wielu ma problemy z akceptacją wniosków Hislopa. Obawiam się, że jest to jedna z przyczyn, dla których jego książka jest przez wielu niesłusznie traktowana lekceważąco lub nadmiernie krytykowana. Natomiast osoby, które traktują Biblię poważnie i posiadają orientację w starożytnych religiach, docenią to dzieło i zgodzą się z wieloma wnioskami jego autora.
Książka Aleksandra Hislopa jest wartościowa i pomocna pod wieloma względami, mimo że powstała około sto lat temu. Jeśli pozostawia coś do życzenia, to może dla fachowców bardziej szczegółowych przypisów, ale trzeba pamiętać, że kiedy była pisana, nie stosowano jeszcze przypisów tak konsekwentnie, jak obecnie w podobnych publikacjach. Z tego względu czasem trudno dotrzeć do niektórych źródeł, na które autor się powołał, a są też i takie, które nie do końca potwierdzają jego wnioski.    
Polskie tłumaczenie tej książki jest dobre i wierne, co miałem możliwość sprawdzić, gdyż posiadam jej angielskie wydanie. Dużą szkodą dla tych, którzy chcieliby zajrzeć do cytowanych źródeł są okrojone przypisy, w których podano tylko autora i tytuł bez dokładniejszych danych, które umożliwiłyby odnalezienie tekstu. W tym celu trzeba niestety zajrzeć do angielskiego wydania tej książki.
Czytelnicy, którzy interesują się Biblią, mitologią i religioznawstwem przeczytają książkę Dwa Babilony z dużym zainteresowaniem. Można ją nabyć m.in. na stronie www.betezda.pl.
A.Palla